piątek, 28 stycznia 2011
L4
Nie jest dobrze - Ja mam zmiany w oskrzelach i łykam wielkie czopy antybiotyku, Jaś od poniedziałku walczy z rotawirusem - i to na razie gówniany wirus wygrywa. Podaje płyny, a raczej wpompowuje na siłę i już trudno znaleźć nieobrzygany kawałek przestrzeni w naszym "m". Obawiam się odwodnienia. Chyba dziś pora odwiedzić izbę przyjęć... boję się że coś przeoczyłam
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz