Dużo się dzieje, a czasu na pisanie brak…
Wojtek wciąż w rozjazdach, ale i ja zaszalałam w tej kwestii i zeszły czwartek i piątek spędziłam w Pradze. Zabrałam się z moją Kochaną Sister, jej mężem i jeszcze jedną ich znajomą w pierwsza samodzielną podróż od czasu kiedy pojawił się Jaś. Spędziłam 48 godzin bez możliwości dłuższego kontaktu telefonicznego – ze względu na moje skąpstwo szkoda było mi kasy na roaming;). Młody najpierw był trochę sam z babcią, potem przyjechał Wojtek i piątek spędzili cały we dwójkę. Taki wyjazd miał wiele zalet, nie tylko dla mnie ale i dla Wojtka. Ja odpoczęłam, pozwiedzałam, porobiłam zdjęcia bez wyrywania aparatu przez Małża, bezstresowo weszłam do galerii handlowej i końcu przeczytałam w spokoju caałąą książkę w moim tempie bez rozpraszania. A chłopaki mogli się sobą nacieszyć, Wojtek odkrył, że jest w stanie „zrobić” przy Jasio wszystko bez mojej pomocy i wskazówek, zobaczył także jak męczące jest całodzienne ganiania za naszym Łobuzem, a Jaś nacieszył się tatą, który ma tysiąc pomysłów na zabawę.
W kwestii zawodowej zostałam rzucona na głęboką wodę, będę prowadziła kwestie nowe dla wszystkich i już na etapie wstępnym wywołujące wiele kwestii spornych. A ja będę trochę katem trochę pomocnikiem, trochę przyjacielem trochę wrogiem, generalnie coś czuję, że będę obrywała z obu stron. Pożyjemy zobaczymy.
A teraz idę wykorzystać godzinkę snu Jasia jaka mi pozostała i upiekę babeczki, bo dziś przychodzi do nas koleżanka dla mnie i kolega dla Jasia, a jutro przyjeżdża Młodego chrzestna z koleżanką i będzie korzystała z naszego domo-hotelu
p.s. Pani Niania w asyście Jasia wylepiła piękne zwierzątka z plasteliny, oto one:
5 komentarze:
Ote, sobie biczyk kup, co by na pokładzie ład i porządek był.
obcas obowiązkowy, hm?
Wasz Jas tez wchodzi do kuchni jak do krainy czarów? he.
ale oszustwo! dodałam komentarz o 23.09 :), a nie o 15.08, jak pokazało.
czyli niania jak się patrzy :) lepiej wybrać nie mogliście, już widzę :) zwierzątka mnie w tym przekonaniu utwierdziły :)
a Pragi zazdroszczę, z resztą powrotu do pracy też :(
jak byłam młodsza to w tv oglądałam lepienie zwierzątek z modeliny, a potem sama takie robiłam - uwielbiałam to :)
Taka niania to skarb :) Jak się okazuje, wybraliście najlepiej, jak tylko mogliście.
A wyjazdu i odpoczynku strasznie zazdroszczę.
Prześlij komentarz