sobota, 27 marca 2010

Alergia na szczepienie

Młodego obsypało, najpierw jego boczki pokryły się czerwonymi krostami, potem brzuszek. Po wizycie w pracy w głowie zagościło mi hasło „ospa”. A że dnia następnego mieliśmy iść na szczepienie, szybko zadzwoniłam do przychodni i umówiłam wizytę. Do oględzin Jaśka wezwano konsylium, bo niby na ospę to nie wygląda, ale alergia tez nie wiadomo skąd. Panie doktorki radziły, prawiły w końcu przepisały clemastinum, kazały obserwować i na wszelki wypadek zostać w domu. I to była kara dla mnie – wytrzymać cały dzień sam na sam z rozbrykanym Jaśkiem to nielada wyzwanie. Na szczęście udało mi się na godzinę wyrwać na zakupy (bynajmniej nie ubraniowe, tylko znienawidzone ciężkie zakupy przemysłowo-domowo-spożywcze), a Młodym zajęła się Niania. Fajna sprawa mieć do kogo zadzwonić w razie potrzeby.


A jeśli chodzi o krostki – doszłam do wniosku , że Jasiek reaguje alergicznie na hasło „idziemy na szczepienie”. Zapisywałam go już trzy razy, przed poprzednimi dwoma wyznaczonymi wizytami Jasiek ni stąd ni zowąd dostał kataru, a teraz ta wysypka. Ma synek moc:D

P.S. w kwestii godziny - coś mam popieprzone na blogu z ustawieniem godziny, teraz np. jest 8:02 a zapewne wywali mi jakaś kosmiczną godzinę wstawienia notki. Ale z lenistwa nie chce mi się tego zmieniać:) sorry Wu za stresa;)
 
p.s.s. chyba ktos nade mna czuwa - mialam myc okna, a tu deszcz:D

3 komentarze:

paulita pisze...

czyli Jasio rządzi :) ma chłop moc sprawczą :)

a ja okno umyłam ostatnio i co? deszcz zaczął padać zaraz po zamknięciu ostatniego ;) więc faktycznie ktoś nad tobą czuwa :) nie popełnisz mojego błędu ;)

InnaM pisze...

Fuksiara :D

Wu pisze...

eeeetam, sienie przejmuj ta godziną. to tylko taka moja...obserwacja. bo ja Inzynier - Obserwator z zamilowania jestem.

Ote, fotosza juz (już? ja to mam czas.....sory Ote) mam. jak tylko się dopcham do kompa, przesle, oki?

Prześlij komentarz