Czas się zatrzymał w miejscu, a ja gdzieś w pogoni za codziennymi obowiązkami, zatapiam się w refleksji w mojej głowie i nie moge sie skupić na niczym.
Tyle chciałabym napisać, zrelacjonować, wszystko wydaje sie trywialne w obliczu śmierci... boje sie nieuchronnego... to nie byli moi "bliscy", moja rodzina, a jednak bardzo boli, a wszysytko w środku krzyczy "DLACZEGO??"... [*]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Nie umiem napisać nic na ten temat.
...
Wciąż trudno mi o tym myśleć.
Prześlij komentarz