Od wczoraj wróciłam prawie do korzeni. W pracy rzecz jasna. Zadań przybyło (może nawet okaże się, ze będę uprzykrzała życie zawodowo Wu) kasy niestety nie. Korzyści – towarzyskie – niewyobrażalnie wielkie, chociaż rozłąka przez okres ciążowo-macieżyńsko-wychowawczy sprawiła, że czuję się trochę nieswojo, trochę nie na miejscu z odrobiną wyobcowania, ale może to tylko moje przewrażliwienie. Inne korzyści jedynie większy luz spokój i nareszcie bez kierownika za plecami – a to i tak dużo. Kolejne zmiany szykują się na koniec roku – i wyjdzie, że na dłużej niż trzy miesiące nigdzie miejsca nie zagrzałam.
W domu – udało mi się udobruchać Nianię po piątkowym nieporozumieniu, ale nadal obchodzę się z nią trochę jak z jajkiem - czego się nie robi dla dobra Jaśka. A że Modemu z Nianią bardzo dobrze – to ja gryzę się w język i znoszę humory przypominające połączenie „szwagra z menopauzą” (a jest to mieszanka wybuchowa – kto zna „szwagra” ten wie, a dla reszty to chyba lepiej, ze nigdy nie będzie miała okazji się przekonać).
Z rzeczy wartych odnotowania – Jasiek staje się coraz bardziej komunikatywny, przydałby się tylko tłumacz – nadal najlepiej wychodzi mu „mama, tata, baba, dziadzia, tak, nie, miaumiau, hauhau,” a reszta w języku „mandaryńskim”:) ale i tak uwielbiam z nim konwersować:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarze:
dobra opiekunka to skarb ;)
a jakie spiecie mialas z opiekunka?
O, to Jasiek zaczyna mowic, super, tak wczesnie :)
Właśnie też mnie ciekawi, o co poszło z opiekunka :)
ja wiem co to menopauza bo mi mama przechodzi :) ale nie wiem o co kaman ze szwagrem...
Carnation mnie podniosla na duchu, bo napisała, że "tak wcześnie". mój Dżona na tym samym etapie, a wokół wszyscy bombqarduja, ze nie mówi jeszcze zdań zlożonych, kurwa. pojeby jakies?
kochana Ote, ja jeszcze tylko rok zagrzejęmiejsce na tym stanowisku pracy i chyba raczej Twoja upierdliwość zawodowa spadnie na panią Krystynę :)))
ale! ale jak będziesz kiedyś dzwoniła do mojego Kombinatu, to weź powiedz na centrali, żeby Ci Wu na widełki rzucili. pogadamy o kapeluszach, co?
pozdrawiam kochana i trzymam kciuki za relacje z nianią. własnie.....o co poszlo?
Napisałabyś coś...
Prześlij komentarz