niedziela, 22 listopada 2009
podwójny miód:)
Uwielbiam taką zgniłą, wilgotną i zimną jesień tylko z jednego powodu - bo mam pretekst, żeby napić się grzańca. I tak dziś po sparcerze postanowiliśmy zahaczyć o "monopolowy" celem zakupienia czegoś na dogrzanie. Tym razem padło na miód pitny. Pani przy kasie podając mi trunek spojrzała mi głęboko w oczy i poprosiła o ... dowodzik:D i tu na moje serce wylałą się najsłodsza dawka miodu, gdyż "pełnoletność" osiągnełam już ponad dekadę temu:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz